Pandemia trwa.

Jesteśmy na wojnie i walczymy o przetrwanie, o każdy (nawet niewielki) projekt, kolejne zlecenie, kolejne miesiące funkcjonowania. Stało się również jasne, że nie będzie kolejnych „tarcz” i musimy liczyć na siebie. Aktualnie sytuacja przypomina mi tą z IV części Gwiezdnych Wojen – Nowa Nadzieja. Branża została zdziesiątkowana, nieliczni walczą dalej, mając nadzieję, że wrócimy (przynajmniej w jakimś stopniu) do sytuacji z przed pandemii.

Pojawiła się jednak nowa nadzieja.

Przejawia się ona w kilku aspektach. Pojawili się klienci, którzy są w stanie przeznaczyć podobnej wielkości budżet na realizację konferencji digital eventowej lub hybrydowej jaki przeznaczali przed pandemia na realizację tradycyjnej konferencji (budżet na wyżywienie i zakwaterowanie przeznacza się na dodatkowe elementy wizualne, AR, prezenty dla uczestników, które na przykład są wykorzystywane do pracy zdalnej).

Zaczęły się również pojawiać pierwsze zapytania ofertowe na wybór agencji eventowej do współpracy ramowej w zakresie digital eventów, a to oznacza, że klienci są świadomi, że pandemia potrwa jeszcze bliżej nieokreślony czas i odwoływane dotychczas projekty będą chcieli realizować w formule hybrydowej lub digitalowej. Potwierdza to również fakt, że klienci są świadomi skuteczności działań eventowych i wierzą, że pomagają im one realizować cele biznesowe.

Sytuacja gospodarcza i nastroje wśród przedsiębiorców.

To będzie kluczowym czynnikiem, który zadecyduje o tym, czy będzie to stały trend i na masową skalę klienci zaczną realizować projekty w formule hybrydowej czy digitalowej. Są branże, które radzą sobie bardzo dobrze w obecnej sytuacji, są jednak i takie, które mierzą się z trudną sytuacją powstałą przez pandemię. Jeżeli zacznie rosnąć bezrobocie, firmy zaczną oszczędzać i redukować swoje wydatki to sytuacja branży będzie jeszcze cięższa. Pozostaje mieć więc nadzieję, że jednak gospodarka będzie się rozwijać i najgorsze mamy już za sobą.     

Sebastian Oprządek  

sebastian.oprzadek@elpadre.pl